Nareszcie! Nareszcie odmiana ;)
Wyrwałam się z grzybowego kręgu na chwilę. Dziś mam dla was naszyjnik który kojarzy mi się z tytułem piosenki chyba najbardziej znanej w wykonaniu Ewy Demarczyk. Co prawda tam inne groszki ale skojarzenie przyczepiło się do mnie tak mocno że odczepić się nie może. Na tyle mocno się do mnie przyczepiło że przesłuchałam różne wykonania tej piosenki, dowiedziałam się że autorem jest Henryk Rostworowski . Nie wiem czy też śpiewał tę piosenkę, nie znalazłam na YT nagrania ale przecież nie wszystko tam jest ;) a ja tu w panice przed Jarmarkiem Dominikańskim - nic nie mam! nic nie mam!! - nie mogę sobie pozwolić na porządne poszukiwania.
Chyba najbardziej przekonała mnie wersja Natalii Przybysz z koncertu na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu z 2011 r.
Wracając do tematu. Naszyjnikowego nie muzycznego.
Naszyjnik niewielki, Kolory różane, groszkowe. Jedno ziarnko groszku ukryte we wgłębieniu. Rozmiar niewielki - oczko o średnicy 2,5 cm, "obróżka" (jak tę cześć inaczej nazwać??) własnoręcznie wypleciona.
Uwielbiam groszek!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz