wtorek, 30 listopada 2010

groszki, zielony pieprz i mandarynka....

Nie.... tym razem nic do jedzenia. 
Choć nazwy takie jadalne mi się przyplątały.

Kulki ceramiczne i filcowa oczywiście własnoręczne.... i nic więcej pisać dziś nie będę .... bo już prawie śpię.
A w weekend w Poznaniu Festiwal :)



4 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się Twoja biżuteria. Chyba ruszę moje zapasy ceramicznych koralików i coś wyczaruję :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudeńka i boskie zdjęcia, masz dar, oj masz ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna tak czerwona kulka :)

    OdpowiedzUsuń