piątek, 27 kwietnia 2012

międzyczasy...


Uzbierała się kolejna dawka "międzyczasowych" bransoletek. 
A poza tym mam kilka chyba fajnych pomysłów i ... nie mogę się zabrać do ich realizacji. 
Niemoc jakaś? 
Niech sobie pójdzie!! Bo mnie denerwuje. 





A na Zimnej Wilgotnej Północy w końcu zagościła porządna wiosna. 
Będzie można pracować czasem w ogródku. Co za przyjemność :)


12 komentarzy:

  1. a kysz niemoc! a kysz!

    chociaż jak na kobitę w niemocy to całkiem nieźle sobie w tym międzyczasie poczynasz;) pierwsza bransoletka jest przesłodka!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję.
      bo to taka niemoc do nowości. rzeczy niewymagające zbyt dużo myślenia wychodzą.
      dzierganie koralików, wyrywanie chwastów, zmywanie naczyń.... ale żeby tak coś "odkrywczego" ??

      Usuń
  2. Ta turkusowa jest boska, kolorystycznie i wzorowo:]

    OdpowiedzUsuń
  3. pastele za mną chodzą więc pierwsza bransoletka mi się podoba najnaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałoby śię je mieć:) Bardzo ładne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo. niektóre z nich ciągle można mieć :D

      Usuń