poniedziałek, 1 października 2012

Pikantne Klapsy...


Jakiś rok temu pod wpływem pewnego spotkania w paskudnym miejscu zalągł mi się w głowie pomysł na prezent dla MG okraszony (mam nadzieję) zabawnym tytułem.
Powstała nalewka z gruszek moich ogródkowych (Klapsa zwana także Faworytką) oraz kilku pikantnych dodatków - imbiru i chili. 
Podoba mi się to połączenie :D
i podoba mi się, że nazwa jest niejednoznaczna - to mnie chyba najbardziej bawiło :D 

Sprezentowałam również MG naszyjnik.





Opakowanie oczywiście musiało się komponować z pierwszą częścią prezentu ;)


6 komentarzy:

  1. Naszyjnik jest piękny, to oczywiste. Ale ... co trzeba zrobić by wejść w posiadanie takiej buteleczki z nalewką ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm.... coś się może wymyśli.... ;)

      a zapięcie Skarbowe w naszyjniku. pewnie poznałaś ;)

      Usuń
  2. Karolina na zapięcie nie zwracałam uwagi. Bardziej mnie interesuje ta mała buteleczka ! Dzisiaj mój tata znalazł jakąś firmę, która sprzedaje takie cuda. Później Ci podeślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! małe buteleczki bardzo mnie interesują. ta akurat jest z odzysku :)

      Usuń
  3. Fajny pomysł na prezent :) A naszyjnik rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń