Może trochę dziwny tytuł dzisiejszego wpisu - a wynika on ze skojarzeń. Bo z czasem kojarzy mi się zegarek, a bransoletka z oczkiem kojarzy mi się z zegarkiem. Bo kolory od początku kojarzyły mi się jadalnie, a to śliwki polane miodem, a to drożdżowe ciasto ze śliwkami i kruszonką....
I z tych wszystkich skojarzeń, z ciągłej chęci zrobienia bardziej "mojej" szerokiej bransolety z użyciem ceramiki wyszła taka oto kombinacja. Przyznaję że czuję się zadowolona z efektu :D
Ciekawa jestem czy i Wam się podoba.
Składniki: ceramika, koraliki, kilometry różnokolorowych nici, zapięcie metalowe.
Nie przepadam za masywnymi bransoletkami, jednakże doceniam jej kunszt i kolorystykę (bardzo lubię takie połączenia ciepło-zimno). Mat i błysk w wyważonej proporcji, Fachowo opleciona ceramika, chylę czoła Maestra!
OdpowiedzUsuńMnie na te masywne wzięło jakiś czas temu i dobrze się trzyma ;))
UsuńTeż lubię kontrasty ciepło - zimno, matowe - błyszczące, gorąca jajecznica i zimne masło na chlebie ;))
Dziękuję pięknie!
PS. Fantastycznie komponuje się ze złotymi piegami :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPiękna
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuń