środa, 12 kwietnia 2017

Trzy szyszki



Dziś długo pisać nie będę, bo historia prosta a pisanie wpisu w telefonie do łatwych nie należy. Zamówienie było na trzy szyszki i resztę po mojemu. Kilka pomysłów przemknęło mi przez głowę, długo się zbierałam aż w końcu znalazłam na nie sposób. 






I tak oto narysowałam Trzy Szyszki pod ochroną ;) a na dokładkę niespodziewanie dostarczyłam je do rąk własnych. Właściwie spotkanie ustalone miałyśmy bez niespodzianek ale nikt nie wiedział cóż tym razem rysuję, czy skończyłam oraz co ja tam ze sobą noszę i po co.


Tak coś mi się wydaje że A. wygląda na zadowoloną.... choć może to wpływ eklerka. Albo pączusia. Na odbiór obrazka przez zamawiającą. Lub na odbiór uśmiechu zamawiającej przez autorkę.
;)


No to pozdrawiamy!
Z deszczowej Warszawy.
 :D


2 komentarze: