środa, 20 grudnia 2017

W zielonym mchu.


Przyszła pora na kolejny grzybek który zabrałam na wycieczkę do lasu. To już ostatni który pozował tego dnia w naturalnych warunkach. Las, mech, krople deszczu na mchu a w tym otoczeniu ceramiczny grzyb. Grzyb o ciemnym kapeluszu z pięknym złotym połyskiem, rudawymi blaszkami i zieloną, nakrapianą nóżką.
A myślałam że właśnie tu, w tym mchu, będzie ładnie kolczasty grzybek wyglądał. Ten którego pokazywałam dwa wpisy temu. Okazało się jednak, że było to idealne środowisko dla właściciela potarganego kapelusza ;)


Wzrost - niecałe 7 cm.
Średnica - ok 6 cm. 







6 komentarzy:

  1. Oczarowuje bezpretensjonalnością.
    Nie znam się za bardzo na grzybach, ale tak na moje oko to jeden z tych "psiurkowatych", które kusząco wyglądają, ale boję się je zbierać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję.
      Lepiej się bać niż zebrać źle.
      Od kilku lat poznaję grzyby dość intensywnie, wcześniej zbierałam te które znałam jako jadalne ale to była taka klasyka - prawdziwki, podgrzybki,maślaki,kurki... Teraz niby wiem więcej ale zanim zbiorę i zjem te "dziwne", o których wiem że można, jeszcze trochę czasu minie.

      Usuń
    2. Zaglądam czasem z ciekawości na blog Izy Kulińskiej "Smaczna Pyza" - ciekawie pisze o przedziwnych grzybach i robi jadalne potrawy z takich cudaków, które ja bym szerokim łukiem ominęła. Niekiedy naprawdę jestem w szoku, że takie dziwolągi są jadalne! Sama zobacz - taka na przykład lakówka ametystowa czy lejkowiec dęty - https://smacznapyza.blogspot.com/p/grzyby-gatunek-do-gara.html

      Usuń
    3. A o tych wiem. Lakówek nie jestem jeszcze pewna ale lejkowce chętnie bym pozbierała. Jak je spotykałam to nie wiedziałam że są jadalne, teraz od jakiegoś czasu trafić na nie nie mogę.

      Usuń