No i jakoś tak wyszło, że dawno nic nie pisałam, dopadły mnie różne sprawki rodzinne, troszkę udało mi się w tym czasie porysować - możecie na Facebooku zobaczyć dwa rysunki z drzewami. Udało mi się też oprawić w koraliki majolikowego kota i w ostatnich dniach, kiedy na chwilę wróciłam do pracowni, dodać rzemienie i zapięcie.
Całość biało-niebieska kojarzy mi się z zimowym, śnieżnym dniem. Albo z holenderskimi kafelkami ;)
A na deser życzę Wam pięknych Świąt.
Wracam wkrótce.
:)
Wracam wkrótce.
:)
Mi się kojarzy z holenderskim kaflem :-).Radosnego świętowania życzę :-).
OdpowiedzUsuńA to dobre skojarzenie. Bo kota malowałam przy okazji malowania gwiazdek zainspirowanych żuławskimi kaflami które z holendrami mają dużo wspólnego :D malując gwiazdki postanowiłam różne elementy w tym klimacie sobie przygotować.
Usuń