wtorek, 1 czerwca 2010

dawno... dawno temu....

...
właściwie zaczęło się kilka dni temu. pomysł który kiełkował w mojej głowie (taki trochę infantylny, dziecinny) w końcu doczekał się wykonania podstawy z filcu.
podstawa wykonana trzeba dokończyć.
najpierw usztywnić.
i tu pojawił się stały problem. usztywniacz schowałam tak żeby mi przypadkiem nie zaginął czyli bardzo skutecznie.
nie wiedziałam gdzie.
skoro drań znaleźć się nie daje, trzeba zacząć szukać czegoś innego. i ten plan sie nie udał.
zamiast tego zabrałam się za porządki w drobiazgach przydatnych przy szyciu.
znalazłam drania i guziczki!





kiedy byłam mała, a to było dawno, dawno temu, takie cudne guziczki mama zdobyła i przyszyła przy bluzeczce którą nosiłam.
nie dość że teraz mam uśmiech od ucha do ucha to jeden z nich znajdzie się na tym dziecinnym tworze nad którym właśnie się męczę ;)
idealnie wpisuje się w temat i kolor trafiony.
będzie odrobina vintage.
:D

3 komentarze:

  1. uwielbiam vintage :) a guziczek świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. niecierpliwie czekam na ciag dalszy....!

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie lekko przysypiam - co za pogoda! - na szczęście zanim mnie wzięło na ziewanie zdążyłam wykończyć wszystko i fotki zrobić też. już niedługo już za momencik..... pewnie jeszcze dziś. :)

    OdpowiedzUsuń