wtorek, 29 marca 2011

...


dzieje się.....niemało.... nie wiem jakim cudem już się kończy marzec??
wyjaśnienie zagadki z poprzedniego posta mam nadzieję po weekendzie, muszę=chcę fotki miłe zrobić. przed chwilą na tapecie były błękity te z fotki powyższej (jeszcze czeka wykończenie lewej strony ale to jak już dopadnę materiały odpowiednie)  teraz zaczynam pastele, milion pomysłów w głowie, ręce tylko dwie.
w lesie wiosna nieśmiało się pokazuje.  dowody? o tu i tu.
a dziś pierwszy raz w życiu na żywo widziałam sikorę czubatą. cuuuudna ptaszyna! zdjęć nie będzie moich bo obiektyw nie sięga a pies obok mnie kończy wszelkie próby zbliżania się do zwierzaków dość szybko. zawsze hałasuje w najmniej odpowiednim momencie :) (nudzi się gdy ja się czaję i zaczyna patyczki ogryzać)
....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz