piątek, 8 lipca 2011

jeszcze raz na strychu.


Kolejna próba zrobienia zdjęć na strychu. Ciągle nie jestem całkowicie zadowolona z efektu. Może znów zaszkodziło moim koncepcjom to, że nie wyrobiłam się wtedy kiedy świeciło słońce i znów robiłam fotki w "mrocznych" okolicznościach.
Nic to. Nie mam czasu przesadnie kombinować i bawić się. Musi być jak jest.
W tej chwili mam na warsztacie tyle rzeczy, że czasem wpadam w taką paranoję, że wydaje mi się, że czas poświęcony na pitraszenie obiadu jest strasznie zmarnowany. 
Dziś skończyłam kolczyki których fotki są tak makabryczne, że jednak zrobię kolejne i ten zestaw, który teraz pokazuję. 
Kolczyki i dwa naszyjniki. Jeden skromny a drugi na bogato. 
Ceramika i len.
Powieszone na strychu kojarzą mi się z suszącymi się pękami ziół. 
:)



6 komentarzy:

  1. Są świetne, myślę, że szukasz dziury w całym. Pierwsze skojarzenie to mój naszyjnik "Len z liczi", jednak nie pamiętam dokładnie jak go nazwałam.
    Bardzo mi się podoba w Twoim wykonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jarzębiną mi się kojarzy.
    Fajne strychowe zdjęcia, nie marudź ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję :)

    Zdolność-tworzenia - a ja ciągle kombinowałam z czym mi się to kojarzy.... owoce cisów trochę mi się pętały po głowie ale czułam że to nie to.
    Dziury w całym jeszcze nie szukam :D
    Ale nad zadowalającym efektem muszę jeszcze popracować.
    ech... coś mam tryb marudzenia na fotki chyba włączony ;)

    Alu - dziękuję!

    Agata - będę marudzić! jak nie jestem całkiem zadowolona to będę :D

    już wiem to liczi z jarzębiną. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. i a minie się bardzo podoba :D
    a zdjęcia - oryginalne są :) a to tez przyciąga

    OdpowiedzUsuń