sobota, 29 czerwca 2013

Melissa

 
                                                  fot. K.J

"MelisaMelissa – imię żeńskie, pochodzenia greckiego (Μελισσα), oznacza "pszczołę". W greckiej mitologii Melissa była jedną z nimf opiekujących się małym Zeusem." 
Wikipedia



Po prawie dwóch miesiącach skończyłam miodowy naszyjnik. 
Robiłam elementy do niego jak tylko miałam wolną chwilę, szyłam, zaszywałam kombinowałam. 
Jutro pokażę Wam jak wygląda na "normalnych" zdjęciach a także będzie mini relacja z powstawania. 

Dziś kilka zdjęć z wczoraj.
Łąka, słońce powoli zachodzące, cienie, trawki, bzyki....
Zdjęcia robiła Kasia (te podpisane K.J.), niestety "ciut" byłam zmęczona co wyszło bardzo widocznie więc umaiłam wszystko porządnie.
Ostatecznie to ma być "bajka" a nie mój prawdziwy portret :D




                                                                                fot. K.J


Pomysł na naszyjnik pojawił się w mojej głowie przy pracy nad koronkową opaską na głowę. 
Szukałam przepisu na jakiś fajny, ozdobny element, znalazłam sześciokąt (o taki - KLIK ), potem już sama wykombinowałam sobie jak to zrobić by był przestrzenny i poszło....




                                              fot. K.J

                                     fot. K.J




jutro będą konkrety, inspiracje, muzyczka.

choć i dziś Was nie zostawię bez nutek.
nie, nie przesadzajmy, nie będzie to ani "Lot trzmiela" ani "Lato" Vivaldiego. 





20 komentarzy:

  1. cudowne
    wszystko
    muzyka
    zdjecia..ich klimat
    naszyjnik..ach!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie widać, że jesteś zmęczona, nie marudź ;)
    I zobacz - chciałaś wieczorne słońce i dostałaś :D
    Piękne zdjęcia! jako i naszyjnik...
    (właśnie się zastanawiam, czy zrobiłaś, co mnie się nie podobało... chyba nie...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaczy się że dobrze zamaskowałam :D (chyba mam dziś marudny dzień)
      a z tym słońcem to wczoraj nam się trafiło. dziś jest chmurnie.

      dziękuję :)

      ale jak miałam zrobić co Ci się nie podobało?
      czegoś nie łapię chyba.

      Usuń
  3. Tak, naszyjnik - zwłaszcza w tej scenerii - wyszedł pięknie!
    Podziwiam cierpliwość przy tworzeniu tak praco- i czasochłonnych dzieł.. Ja jestem tak strasznie niecierpliwa, ja tak chcę mieć efekt terazzaraznatychmiast, że tchórzę i nie łapię się za większe dzieła, choć chodzą takie za mną nieustannie.. Może wakacje i luz bez pracy pomogą? Albo wręcz przeciwnie, leń opanuje całkowicie? Się zobaczy...

    U nas słonko próbuje przegonić chmury, ale ostatecznie one wygrywają... Na szczęście już nie pada.. Póki co...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję pięknie.

      wiesz, też tak miałam że maksymalny czas na jeden przedmiot to był jeden dzień. jakoś się nauczyłam jakoś się przemogłam, choć czasem mi wraca ;)

      Usuń
  4. wspaniały naszyjnik! Widzę, że męczysz (z powodzeniem) cały czas ten sam kształt ;) Pięknie się prezentuje. Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest kilka wzorków, kształtów które lubię i wciąż się gdzieś pojawiają.
      mam nadzieję nie przynudzam ;>

      dziękuję!

      Usuń
  5. widzę u Ciebie ciepło pełni lata! pięknie, porywam kawałek nastroju i zabieram do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D jak fajnie że ciepło z tego wychodzi - wczoraj na tej łące mimo słońca było całkiem chłodno a w pewnym momencie nawet zimno.

      Usuń
  6. Przepiękny naszyjnik ^^ przypomniały mi się Melissy z "Piątego Świętego Żywiołu" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)

      bladego pojęcia nie mam o jakich Malissach mówisz ale idę poszukać, może choć "z wierzchu" się dowiem :)

      Usuń
    2. wiedźmy-kapłanki-pszczoły :) w książce w rozdziale 15 i 16 :)

      Usuń
    3. nie czytałam, a nawet umknęła mi informacja o istnieniu takiej. pewnie jak w ręce wpadnie przeczytam :)

      Usuń
  7. Ella to też dla mnie miód na duszę.
    Ciekawe zapowiedzi, cudowne zdjęcia.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu naszyjnik jest rewelacyjny!!!

    OdpowiedzUsuń