piątek, 4 marca 2016

Jeszcze raz koteczek.


Jakiś czas temu myślałam, że jak namaluję koteczka to już da mi spokój. Powstał szkic, powstał akwarelkowy obrazek , potem jeszcze jeden szkic.... przeziębiłam się... więc nie chciało mi się pracować, co innego z rysowaniem. Powolutku, pomalutku, kropka po kropce powstała kolejna wersja tego samego tematu. Tym razem czarno-biała . 

Tak wygląda w całości i nawet w ramce


a tak wyglądają detale:







:)

6 komentarzy:

  1. No i jak tu powiedzieć "weź nie choruj", kiedy wtedy takie rzeczy wyczyniasz ;)
    Ale poważnie - nie choruj, bierz przykład z kota: noś golfy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, na szczęście pochorowałam sobie krótko. jak nie choruję też rysuję więc wolałabym jednak sobie odpuścić ;))
      golfy noszę, czapkę noszę.... :D

      Usuń
  2. Nie mogę nie zachwycić się sweterkiem ;)
    Podziwiam! Te szczegóły...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      kapkę nierówne sploty - mówię Ci - ręczna robota ;))

      Usuń
  3. Golf na szyje i nastepnego kotecka produkuj. Cudny jest bardzo bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To straszne ;)) ale chyba jeszcze jeden będzie.
      Dziękuję bardzo!

      Usuń