piątek, 4 grudnia 2020

Na długie wieczory

 

Właśnie widzę że naprawdę dawno niczego nie publikowałam na blogu. Najpierw załapałam się na jesienny spadek formy (twórczej) a potem zagłębiłam się w temacie rysunkowym, który bardzo mocno i na długo mnie wciągnął jeśli zaglądacie na Facebooka lub Instagrama to pewnie zauważyliście. Ale o tym już wkrótce bo wczoraj udało mi się skończyć. 


W międzyczasie udało mi się spełnić jedno z marzeń i przełożyłam jeden z moich rysunków na puzzle. 


Najpierw zrobiłam wersję testową, sama poukładałam, wypożyczyłam je też do ułożenia i opinię zebrały bardzo miłą. 





Puzzle powstały na bazie rysunku który pokazywałam Wam w marcu -> U siebie jak w niebie


Na poniższych zdjęciach zobaczycie jak wyglądają moje puzzle w porównaniu do takich zrobionych przez profesjonalne, duże firmy.


Po lewej firmowy, po prawej mój - taka sama grubość, podobny materiał.


Moje puzzle mają przyjemną półmatową powierzchnię, każdy z elementów dobrze pasuje tylko w swoim miejscu - nawet tam gdzie jest sama biel udaje się wszystko spokojnie ułożyć. 



Wczoraj doczekałam się pierwszej "pełnowymiarowej" dostawy. Przyjechały puzzle w pudełkach :D
Kilka uzbrojonych dodatkowo w numer i historyjkę już ruszyło w dalszą drogę. Dwa pudełka nawet zyskały nowy, angielski tytuł i ruszyły za granicę. 




Powstała też wersja nieco "lżejsza" mniej elegancka ;)




Czy będzie z nich fajny prezent?




Ps. Uwielbiam puzzle! 
Te z obrazem Botticellego wciąż czekają na długi spokojny wieczór.




2 komentarze:

  1. Wspaniały pomysł i prezent .Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😄 dziękuję! Mam nadzieję że obdarowanym też się spodoba.

      Usuń