wtorek, 15 maja 2012

Anti(y)k Batik. Czyli inspiracja i reanimacja nr.2.


Zacznę od reanimacji. Kolejnej ale jeszcze niedokończonej. 
Na początku była sukienka uszyta dla mojej babci którą to któregoś pięknego dnia odziedziczyłam. 
(to nie pierwsza kiedyś już w jednej pokazywałam fascynator :)
Na szczęście mam figurę do babci podobną i mogę bez większych przeróbek cieszyć się autentycznymi sukienkami z lat 60 w dodatku z pięknych indonezyjskich batików.


Niestety ta sukienka nie była i ciągle jeszcze nie jest doskonała. 
Po pierwsze oryginalnie jasny kolorek miał lekko cytrynowy odcień i znów wyglądałam jak siedem nieszczęść. Na dokładkę kilka plamek, przebarwień.... ostatecznie ma swoje lata. 

(na zdjęciu poniżej ręcznie wykończone brzegi po lewej stronie :D)


Kiecka wylądowała tym razem w błękicie Koloronu. Chyba wyszło dobrze. Ja w niej wyglądam zdrowiej, ufarbowało się równo.
Teraz będzie jeszcze trzeba lekko skrócić rękawy (sprawdziłam podwijając - 2 cm różnicy i jest o niebo lepiej) i zastosować pewne dodatkowe czary by poprawić dekolt - coś tam było zmieniane, poprawiane i nie wygląda to najlepiej.  


Pierwotnym kolorem i wzorem sukienki zainspirowałam się robiąc kolejną koralikową bransoletkę.




 fotka w słońcu :)


i krótki filmik by pokazać że to nie są zwykłe paski. to są paski z zygzaczkiem :D



tyle roboty.... tyle przede mną.... ogródek w sezonie zawsze woła, glina woła, kiecki też, pomysły są a ja od dwóch dni taka bardziej pozioma jestem....


ratunku.....

16 komentarzy:

  1. Wspaniale Tobie wychodzą reanimacje. A bransoletki są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zobaczymy czy będzie wspaniale jak dokończę. to był pierwszy etap - kolorowanki ;)
      dziękuję bardzo :)

      Usuń
  2. nowy kolor jest cudowny! a bransoletka musi się przepięknie mienić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dziękuję.

      a kolor na początku był tak jadowity że aż się wystraszyłam. na szczęście to co widać w garze nie zawsze tak wygląda po wypłukaniu i wysuszeniu.

      Usuń
  3. Muszę przyznać, że moje kolory to pierwsza paleta, ale ja nie jestem blondynką.
    Batik piękny, na początku myślałam, że sama go popełniłaś.
    Ja mam prace babci i nawet swoje, wykańczane ręcznie. Dawne Singery nie miały zygzaka.
    Ciekawa jestem jakie zastosuje dodatki do tej sukienki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam się że pierwotną wersję kolorystyczną bardzo lubiłam. ale nie chciałam żeby sukienka zalegała w szafie. chciałam ją nosić :D czyli coś trzeba było zmienić.
      takich batików to ja nie popełniam. nie umiem. no i do tego akurat to "pieczątka" jest potrzebna. ręcznie to on chyba nie był malowany.

      Usuń
    2. Myślę, że pieczątkami. Mimo wszystko, że to prymitywne manufaktury, tym bardziej są rewelacyjni. Pomyśleć jeszcze o gorączce i oparach min. potu. Ci ludzie pracują za marne pieniądze, a inni zarabiają na nich kokosy.
      U nas też rękodzieło nie jest doceniane. Jednak mimo wszystko to inne relacje.
      Pozdrawiam, niech się sukienka dobrze nosi. Ja też mam parę kiecek po babci. W końcu ubierała panie z opery warszawskiej przed wojną.

      Usuń
    3. bo ja wiem czy to prymitywne manufaktury....
      myślę że te pieczątkami robione (a jakie piękne same pieczątki są czy to drewniane czy metalowe) robione były i są żeby ułatwić pracę, obniżyć cenę ale są i batiki "malowane" całkowicie ręcznie tak obłędnie piękne.... ach...
      i wtedy ceny szybują do nieba :D

      dla nas gorąco, dla nich mniej a opary potu... raczej nie, podejrzewam że to raczej taki europejczyk jadąc w tropik, pocąc się niemiłosiernie bo nieprzyzwyczajony jest przecież może tam nieciekawie pachnieć ;)

      sukienki po babciach są doskonałe :D
      a takie przedwojenne to musi być też niezłe szaleństwo.

      Usuń
  4. Reanimacja w moim guście. Śliczny błękit.Ja dwa poprzednie dni "padalcowałam":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba coś jest po prostu w powietrzu. albo czai się "za rogiem" zmiana pogody.

      ciekawe czy jak dokończę reanimację też Ci się będzie podobało :D

      Usuń
  5. Tylko pozazdrościć takich nabytków po Babci:) Bardzo podoba mi się bransoletka zainspirowana wzorem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak Babcia nosiła się pięknie (z resztą to się specjalnie nie zmieniło).

      pięknie dziękuję.
      :)

      Usuń
  6. Sukienka zarówno w pierwotnym kolorze, jak i po farbowaniu jest piękna.

    OdpowiedzUsuń