Znów pokazuję Wam grzyba nie całkiem przeze mnie wymyślonego. Inspiracją były prawdziwe grzyby, egzotyczne z rodzaju favolaschia. Najpierw trafiłam w internecie na żółte (f.calocera), a potem także na białe (f.pustulosa) i wiedziałam że muszę zrobić coś choć odrobinę zbliżonego.
Daleko mi do subtelności prawdziwych grzybów ale i tak mój nowy, podziurkowany, nadrzewny grzyb bardzo mnie cieszy.
Najdłuższa przekątna jaką znalazłam w tym grzybie to 4,2 cm.
Zobaczcie jakie ma ładne "iskierki" w na szkliwie :)
O kurczę, nie było mnie kilka dni, a tu u Ciebie wysyp nowych postów, nowych grzybów i koty na dodatek! Urodzaj wspaniały i przepięknej urody! Gromadka grzybków w ceramicznym naczynku - urzekająca! Kotki przeurocze! Oglądam i się zachwycam w zauroczeniu uśmiechniętym :)))
OdpowiedzUsuń:D taki czas, bardzo intensywny, ale dziś nic nie będzie, mocy mi zaczyna brakować, na jutro coś ładnego może przygotuję. Potem trochę zwolnię... ile jeszcze mam nowych rzeczy do pokazania! Ohoho!
UsuńDziękuję pięknie!