Jakiś czas temu krótko rozmawiałam ze znajomą. Nie wiem czy o takich grzybach myślała ale właśnie takie po tej rozmowie pojawiły się w moich myślach i musiały w końcu powstać.
Grzyby nadrzewne. Ale nie takie jakie wcześniej pokazywałam, tylko te nazywane przez wielu hubami.
Dziś przypadek pojedynczy ale wkrótce pokażę wam grupy rodzinne.
Każdy z tych grzybów ma dwie dziurki i można go przyczepić za pomocą drutu, szpilek, maleńkich gwoździ oraz niewielkiej dawki kleju, do ściany czy kawałka drewna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz