Zielony naszyjnik z miodowymi detalami. Zielona paproć w rudej donicy. Obie uratowane. Paproć ledwo żywa ze sklepu wielkiego, budowlanego, donica prawie wyrzucona - nie przeszła przez otwór w pojemniku na odpady szklane. Ja - ruda w zielonym swetrze. Na dokładkę w tle zielsko któremu zrudziała gałązka ale na szczęście prawie tego nie widać ;)
Czyli kompozycja na dwa kolory.
W związku z tym że ostatnio fajnie mi się pracowało powstało kilka nowych naszyjników, w tym takie dwa, które są niemal jak rodzeństwo. Jak dwa fragmenty mapy Zielonej Zatoki usianej bursztynowymi wyspami.
Większy, ten który wystąpił na zdjęciu z zielskiem, ma ręcznie wyplataną "obróżkę". Zawsze strasznie długo to trwa i latem takim wyplataniem mocno zepsułam sobie rękę ale to spowodowało, że wymyśliłam sobie urządzenie ułatwiające pracę. A jak już wymyśliłam to opowiedziałam tacie o co mi chodzi. Wspólnymi siłami usprawniliśmy pomysł i teraz mogę wyplatać nie szkodząc sobie :D
Niestety nie przyspieszyło to niczego.
Mniejszy naszyjnik tak jak i większy brat ma ceramikę zdobioną wzorem który kojarzy mi się z wyspami albo chmurkami, pokryłam ją zielonym i miodowym szkliwem, oprawiłam w zielone i miodowe koraliki i tylko dla odmiany zawiesiłam na trzech cienkich rzemieniach.
Pięknie to wygląda. Dopracowane i pozytywne. Super
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPrzepiękne połączenie kolorów :). Naszyjniki przecudne! Pierwszy kojarzy mi się z jaszczurką wygrzewającą się na słońcu :).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :D
UsuńA tyle szukałam skojarzeń! Jaszczurka też pięknie pasuje.