Kolejna z serii szerokich bransoletek z ceramiką (następne w planach) znów wywołała we mnie skojarzenie z jedzeniem. Takie ma jadalne kolory.
Jedno jest pewne - czekolada jest gorzka. A owoce - dowolne - czerwone porzeczki, maliny, granat... a może coś całkiem innego.
A już w przyszłym tygodniu, w piątek, sobotę i niedzielę będzie ją można zobaczyć, przymierzyć... na targach w Poznaniu.
Więcej informacji wkrótce :)
och, jak ta czekolada rozpuszcza się w dłoniach... och, przecież nie można włożyć z powrotem do pudełka takiego naruszonego smakołyku ;))
W takiej czekoladzie, to tylko suszone wiśnie - lekko ciągnące, słodko-kwaskowe, mroczne...
OdpowiedzUsuńMroczne wiśnie - to jest to! ;))
UsuńBędziesz! Cudnie - przybiegnę pomacać na żywo Twoje śliczności :D Do zobaczenia!
OdpowiedzUsuń:D będę. Do zobaczenia (już się cieszę!)
UsuńAAA! Zobaczymy się:) Będę też na Festiwalu:)
OdpowiedzUsuń:D zobaczymy się!
UsuńMuszę przyznać że świetnie podkręcasz smaki :-) Jak zawsze kunsztowna robótka. Ściskam!
OdpowiedzUsuńlubię smakowitości ;))
Usuńpięknie dziękuję!
:)
Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuń