niedziela, 2 sierpnia 2015

Jerzyk


Uwielbiam jerzyki. Ich wrzaski choć teoretycznie mogły by się wydawać nieprzyjemne, zawsze dobrze mi się kojarzyły. Jerzyki = lato.
(choć na północy lato akurat nie rozpieszczało ostatnio - dawno latem nie ubierałam się jak w czasie chłodnej jesieni)


Kilka konkretów o naszyjniku - ceramika oczywiście własnoręczna, szkliwiona, oprawa koralikowa, proste zapięcie. Do 16 sierpnia do zobaczenia, nabycia na moim jarmarkowych stoisku (mapka w zakładce dotyczącej Jarmarku na górze strony)





4 komentarze:

  1. Cudo, bardzo dużo pracy, ale warto widzę było :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      zgadza się, pracy jak zwykle nie mało ale ja lubię takie zadania. Pozdrawiam.

      Usuń