niedziela, 16 lipca 2017

Ptaszyna


Po kilku dniach przesiedzianych od rana do nocy w pracowni, dziś wyrwałam się na chwilę na rower. Stała trasa, żadnych dodatków, żadnych nowych odkryć, jedynie chwila przerwy w połowie by zrobić kilka zdjęć. Zabrałam ze sobą ptaszynę o wytrzeszczonych oczkach i z nastroszonymi skrzydłami. 


A po powrocie zrobiłam jeszcze kilka zdjęć na których lepiej widać detale.
Kwiatki na grzbiecie, piórka i nóżki.






2 komentarze:

  1. Słodziak! Te stopki na spodzie to lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dziękuję!
      Te stopki zawsze mnie bawią. Lubię takie trochę ukryte detale.

      Usuń